top of page

Wspomnienia maturalne


Jesteśmy w trakcie sesji egzaminu maturalnego w nowej odsłonie - czyli 2023 - i tak jakoś naszło mnie na wspomnienia z mojej matury.

Zdawałam ją w dość zamierzchłych czasach, przed erą gimnazjów, czyli wtedy gdy nauka w liceum też trwała cztery lata, poprzedzone ośmioletnią podstawówką. Tyle podobieństw.

Znajdź 10 różnic...

Poza tym:

  • matura nie dawała wstępu na studia. Dlatego podchodziłam do niezbędnego minimum egzaminów, gdyż na wybrane kierunki i tak musiałam zdać egzaminy wstępne.

  • matura była sprawdzana przez nauczycieli z danego liceum / technikum

  • otrzymywaliśmy oceny a nie wyniki w %

  • każdy z egzaminów pisemnych trwał pięć godzin (!)

  • na pisemnym polskim trzeba było napisać wypracowanie na wybrany temat - to było jedyne zadanie (możecie uwierzyć?)

  • wypracowanie pisaliśmy na papierze kancelaryjnym

  • pisemny angielski był na poziomie trudności między obecnym podstawowym a rozszerzonym, ale bliżej rozszerzonego

  • matematyka była nieobowiązkowa

  • na egzaminie pisemnym można było zjeść kanapkę - było coś w rodzaju cateringu, zarówno dla komisji jak i zdających

  • jeśli otrzymało się ocenę minimum bardzo dobrą z pisemnego polskiego lub angielskiego, można było nie podchodzić do części ustnej (możliwe, że był tez jakiś wymóg co do oceny końcowej z tych przedmiotów, ale pamięć mnie zawodzi w tym względzie)

To chyba tyle. Czy coś pominęłam? Jeśli tak, napisz w komentarzu.

A jeśli jesteś sporo młodszy/a ode mnie, to czy spodobałaby Ci się matura z moich czasów?

P.S. Ciekawe, czy ktoś zgadnie, kiedy zdawałam maturę ;)

Comments


bottom of page